Nie wiem, czy też tak masz, ale ja uwielbiam odkrywać miejsca, które nie krzyczą z każdego przewodnika. Takie, które stoją sobie spokojnie w cieniu tych „top 10”, a kiedy już je znajdziesz – masz wrażenie, że to właśnie tam Barcelona pokazuje swoje prawdziwe oblicze.
I dokładnie tak miałam z Casa Planells.
Bo Casa Planells nie znajdziesz w większości przewodników. Te głównie skupiają się na twórczości Antoniego Gaudí. Ale Barcelona to nie tylko Gaudí.
Między tymi słynnymi, bajkowymi fasadami kryją się inne architektoniczne cuda – niepozorne, czasem lekko zapomniane, ale absolutnie warte zobaczenia.

Gdy architektura staje się rewolucją
Na pierwszy rzut oka Casa Planells może wydawać się dziwna. Szczególnie jeśli spojrzysz przez pryzmat innych budynków, które stoją tuż obok. Gdy w 1923 roku architekt Josep Maria Jujol – znany współpracownik Gaudiego – rozpoczął projektowanie tego budynku, miał do dyspozycji bardzo małą działkę (zaledwie 83 m2!). Do tego inwestor, Eveli Planells, miał ograniczony budżet i zmieniające się potrzeby.
Pierwotnie miał to być jednorodzinny dom, ale z czasem plan przekształcono w budynek z mieszkaniem dla właściciela i lokalami na wynajem.

Ciekawostka
Praktycznie za każdym projektem stoi jakaś ciekawa historia. Casa Planells miała wyglądać zupełnie inaczej! Pierwszy pomysł zakładał budowę zwykłego domu jednorodzinnego, a Jujol – zainspirowany Casa Milà (czyli słynną „La Pedrerą” od Gaudiego) – chciał, żeby budynek wyglądał jak piedestał dla ogromnej rzeźby Matki Boskiej. Miała stać na szczycie kopuły, nad trybunami, które zaprojektował na fasadzie. Brzmi totalnie szalenie, prawda?
Dom, który „płynie”
Jujol stworzył iluzję lekkości i ruchu, która kontrastuje z ciasną, narożną działką. Zamiast traktować trudne położenie jako problem, architekt uczynił z niego największy atut projektu.
Najbardziej charakterystycznym elementem jest narożnik budynku – okrągły balkon wsparty na centralnym filarze, który niemal unosi się w powietrzu. Jujol zastosował też sprytne rozwiązanie: cofnięta parterowa fasada i wysunięte górne kondygnacje sprawiają, że mieszkania zyskują więcej światła i przestrzeni. I tak mieszkanie na pierwszy piętrze ma aż 120m2.
A to nie wszystko. Niektóre mieszkania mają dwupoziomowe pokoje, z antresolą dostępną po małych schodkach – takie rozwiązanie pozwoliło powiększyć powierzchnię bez naruszania zewnętrznych proporcji budynku.
Jujol – artysta, który nie dał się zaszufladkować
Choć tworzył w epoce modernizmu katalońskiego, Jujol nigdy nie wpisywał się w sztywne ramy stylu. Był indywidualistą. Wielu badaczy uważa, że jego projekty były bliższe ekspresjonizmowi – wspomina się tu choćby niemieckiego architekta Ericha Mendelsohna. Dla jednych – dziwak, dla innych – geniusz, który umiał wycisnąć maksimum z minimum.
Casa Planells to doskonały przykład jego podejścia – funkcjonalność spotyka się tu z poetyką formy, a wszystko po to, by z jednej z najmniejszych działek w mieście stworzyć coś… dużego duchem.
